Читать книгу Karolcia онлайн | страница 7

Naraz taksówka silnie szarpnęła.

– Co się stało? – zdziwiła się Karolcia.

– Przyjechaliśmy już na miejsce – powiedział kierowca – oto ulica Kwiatowa numer dwadzieścia, tak jak panie sobie życzyły. Należy się dziewięć złotych i dwadzieścia groszy.

Ciotka Agata zaraz zaczęła szperać w swojej dużej torbie i szukać drobnych, a kiedy już zapłaciła, szybko wygramoliła się z taksówki.

– Prędzej, prędzej, Karolciu! Mama i tatuś już na pewno czekają na nas!

Karolcia chciała jeszcze koniecznie porozmawiać z kierowcą, ale gdzie tam! Ciotka Agata schwyciła co prędzej Karolcię za rękę i pociągnęła ją w stronę nowego domu. Karolcia zdążyła tylko jeszcze odwrócić głowę w stronę taksówkarza. Uśmiechnął się do niej i kiwnął głową na pożegnanie, po czym odjechał.

– Musimy poszukać teraz tego naszego mieszkania – mruczała tymczasem ciotka – zaraz, zaraz, mieszkania siedem, to chyba będzie tu! O, jest nawet dzwonek. – I ciotka Agata energicznie nacisnęła guziczek. Po krótkiej chwili w otwartych drzwiach ukazała się mama.

– O, jesteście nareszcie! Cóżeście tak długo jechały?

Karolcia już miała zamiar opowiedzieć coś niecoś o niezwykłej jeździe i wytłumaczyć jakoś tę wizytę w domu towarowym, gdy ciotka Agata jak gdyby nigdy nic powiedziała:

– Jak to: długo? Taksówka jechała jak szalona.

– Ale cóż to, Agatko? Masz jakiś nowy kapelusz? – zdziwiła się mama. – A te kwiatki przy nim? Przecież to żywe fiołki, tylko że już zwiędły.

– Nie mam pojęcia, skąd ten kapelusz wziął się na mojej głowie – wyznała z ogromnym zdumieniem ciotka.

TROCHĘ O SĄSIADACH I O DESZCZOWYM DNIU

Na nowym mieszkaniu jest zupełnie przyjemnie. Można by nawet powiedzieć, że bardzo przyjemnie. Przede wszystkim jest większe od dawnego i ma, jak już było powiedziane, duże okno i balkon, które wychodzą na ulicę, i dwa okna, które wychodzą na podwórze – to znaczy na ładne, rozległe trawniki, na których są klomby z kwiatkami i przy których stoją ławeczki. A przez to okno i przez balkon, który wychodzi na ulicę, można widzieć wszystko, co się na niej dzieje. Nie jest to taka najbardziej ruchliwa ulica, ale w każdym razie jest zawsze na niej sporo przechodniów, a poza tym przejeżdża autobus, przystanek zaś znajduje się prawie pod samym balkonem. Więc jak z tego widać – mieszkanie to posiada sporo zalet, zwłaszcza jeśli się doda, że ma również piękną łazienkę, w której Karolcia starannie i często myje ręce. Gdyż nie ma nic przyjemniejszego nad robienie piany z mydła i spłukiwanie jej.


Представленный фрагмент книги размещен по согласованию с распространителем легального контента ООО "ЛитРес" (не более 15% исходного текста). Если вы считаете, что размещение материала нарушает ваши или чьи-либо права, то сообщите нам об этом.