Читать книгу Karolcia онлайн | страница 19
– Karolciu – zawołała ze zdumieniem ciotka Agata – czyżby ktoś przysłał nam tyle ciastek? A może to są dziś moje imieniny, tylko ja o tym zapomniałam? Ach! Jakie pyszne ciastka! Spróbuj!
– Wcale nie spróbuję! – wrzasnęła niezupełnie grzecznie Karolcia. Ale zaraz poprawiła się: – To znaczy, bardzo dziękuję!
Zerwała się szybko z łóżka i błyskawicznie pochwyciła porzucony przez ciotkę na stoliku koralik. Tace z ciastkami napływały dalej.
„Kiedyś przecież skończą się te ciastka – myślała Karolcia. – Właściwie szkoda, że nie ma dziś u nas gości”.
Wtem jak na zamówienie ktoś zadzwonił. Karolcia zdrętwiała. No tak, oczywiście nieopatrznie pomyślała o tych gościach, i już są.
– Pójdę otworzyć – powiedziała ciotka, skacząc między tacami pełnymi ciastek. Jak się okazało, dzwonił listonosz.
– Dobry wieczór – powiedział – przechodziłem akurat w pobliżu i tak sobie pomyślałem – dlaczego nie miałbym państwa odwiedzić. No i odwiedziłem.
– Proszę bardzo – zapraszała gościnnie ciotka Agata – dobrze, że pan przyszedł, mamy dziś pyszne ciastka.
Listonosz jadł ciastka bardzo szybko i co chwila jak kot oblizywał swoje długie i sumiaste wąsy, ale ciastek nie ubywało.
„Co to będzie – myślała z trwogą Karolcia – jeśli on sam nie zje tych ciastek”.
Ale za chwilę znów rozległ się dzwonek i weszli jacyś państwo z oficyny z trojgiem dzieci.
– Przyszliśmy z wizytą – powiedzieli i od razu zabrali się do jedzenia.
– Proszę, niech państwo pozwolą – zapraszała gościnnie ciotka. – Co prawda ja państwa jeszcze nie znam, ale to nic nie szkodzi.
Wtem znów ktoś zadzwonił. Była to jakaś pani w kapeluszu i z parasolem.
– Dzień dobry – powiedziała, choć to był już wieczór – czy nie przeszkadzam?
– Skądże znowu – odpowiedziała ciotka Agata, przy czym o mało co nie udławiła się, bo ciągle sama też jadła te ciastka. – Może pani spróbuje? Zdaje się, że dziś są moje imieniny.
– Dziękuję – kiwnęła głową pani w kapeluszu i z parasolem. I niby to jadła ciastka, ale jednocześnie rozglądała się po pokoju.
– Czy pani czegoś szuka? – spytała ciotka Agata.